Zostawisz mi obiad? Zostaną ci tylko ślady i cisza

 Zauważyłam to natychmiast.

Ten gest – subtelny, ale jednoznaczny.
Talerz nie był pusty. Zupa ostygła.
Chciał coś powiedzieć, ale ugryzł się w język.
Zrobił tę minę.

Zanim zdążył odsunąć krzesło, powiedziałam:

– Wstań. Rozbierz się. Idź do pokoju karnego.
– Pani…
– Milcz.

Nie interesowało mnie, czy nie był głodny, czy nie lubi kminku.
Gotowałam. Podałam. Oczekiwałam wdzięczności, nie recenzji.


🖤 Chłosta za brak szacunku

Był już nagi, klęczał na podłodze, ręce splecione za karkiem.
Nie kazałam mu nic mówić.
Nie chciałam tłumaczeń.

Wzięłam moją ulubioną trzcinkę – długą, giętką, bezlitosną.
Stanęłam za nim.
I zaczęłam bez ostrzeżenia.

Pierwsze dziesięć uderzeń – szybkie, techniczne, na oba pośladki.
Skóra natychmiast zaróżowiała. Jęknął.

– Licz – powiedziałam spokojnie.

Każde kolejne uderzenie musiał liczyć głośno, bez jąkania, bez opóźnień.
Pomyłka? – dodatkowe trzy.
Przerwa w liczeniu? – pięć.

Gdy doszłam do trzydziestu, jego ciało już drżało.
Ale nie przestawałam.

Odwróciłam go.
Pięć razy przez uda.
Dwa razy przez brzuch – nisko.
Symboliczne, ale upokarzające. Nie chciał patrzeć mi w oczy.
Nie pozwoliłam mu się skulić.


🕳️ Karcer i głodówka

Gdy skończyłam, wyprostowałam się.

– Nie zasłużyłeś na mój obiad. Nie zasłużyłeś nawet na moją obecność.

Wskazałam drzwi do karceru – małego, ciemnego pomieszczenia z matą i miską wody.

– Cztery godziny. Zero jedzenia. Zero dźwięku. Nie patrz mi w oczy, kiedy cię zamykam.

Zamknęłam go w ciszy.
Zamknęłam go w winie.


⏳ Po wszystkim

Gdy otworzyłam drzwi, nie patrzył na mnie.
Klęczał. Czekał. Głodny. Spłakany. Ukarany.
Ale znów czysty – jak pergamin gotowy na nowy rozkaz.

Nie mówiłam nic.
Podałam mu kromkę chleba i dotknęłam jego karku.
To wystarczyło.
Bo wiedział, że został przywrócony.
Z powrotem – do łaski.


💬 Dla refleksji

Ten rodzaj chłosty – surowej, wymierzonej za coś codziennego – nie służy sadystycznej zabawie.
To narzędzie egzekwowania rytmu i zasad w relacji opartej na strukturze i absolutnej hierarchii.
Uległy musi wiedzieć: każdy gest braku szacunku zostawia ślad.
Czy to chłosta.
Czy cisza.
Czy izolacja.

I niech ten ślad piecze długo.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O pewnym odkryciu – femdomania.pl i to, co mnie tam przyciągnęło

Rytuał dyscypliny – studyjna ceremonia posłuszeństwa

Rozkosz kontrolowanego bólu – moje przemyślenia o spankingu